top of page

Piast wypunktował MOKS


Po serii czterech meczów bez porażki, pod okiem słynnego trenera Orlando Duarte Paist Gliwice przyjechał do Białegostoku w roli delikatnego faworyta. Mecz pokazał, że goście ze Śląska czują się bardzo mocni i bezlitośnie wykorzystali wszystkie błędy gospodarzy wygrywając aż 6:1.

Jak przyznał po meczu bramkarz Piasta Michał Widuch wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania bo wbrew pozorom nie był to wcale łatwy mecz dla Piasta. Szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy dużo walki i oba zespoły miały trudności z wypracowaniem sobie sytuacji strzeleckich. Wydawało się, że może fakt iż w 16 minucie goście mieli już pięć fauli spowoduje, że doczekamy się przedłużonego rzutu karnego za szóste przewinienie. Ślązacy nie popełnili jednak tego błędu co goszczący niedawno na Podlasiu gracze z Pniew. W zamian za to zdołali przełamać białostoczan i dzięki bramce Germana Romero Amaro schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.

W drugiej odsłonie na początku obraz gry nie ulegał zmianie. Oba zespoły dobrze pracowały w defensywie. Aż nadeszła 29. minuta. Wtedy Norberta Jendruczka pokonał Victor Tavarez Dos Santos. Nie minęło nawet pół minuty i już było 0:3. Tym razem rozkojarzenie rozpamiętujących chyba jeszcze utratę drugiego gola gospodarzy wykorzystał Michał Grecz.

Adrian Citko zdecydował, że Norbert Jendruczek będzie grał w polu zamiast trzymać się swojej linii bramkowej. Po jednej z takich akcji doszło do zderzenia Citki z Germanem Amaro. Sędzia nie odgwizdał oczekiwanego faulu, a Solecki nie zważając na krzyki graczy MOKSu skierował piłkę do pustej bramki.

Białostoczanie mimo wszystko nadal dążyli do zmniejszenia rozmiarów porażki. Ich starania jednak stopował świetnie spisujący się w bramce Piasta Michał Widuch. Za to goście jeszcze dwa razy cieszyli się z bramek. Na listę strzelców wpisywali się ponownie Michał Grecz i German Romero Amaro. Na pocieszenie dla sympatyków MOKS w ostatniej sekundzie meczu honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Vitalii Linychenko.

- Nie możemy tak grać i w ten sposób tracić bramek. To był poziom pierwszoligowy, a nie ekstraklasowy w naszym wykonaniu. Trzeba to sobie szczerze powiedzieć. Z taką grą będziemy walczyć o utrzymanie. Rywal nas doskonale wypunktował – przyznał po meczu Adrian Citko, trener białostockiego zespołu.


bottom of page